Abstract:
OD AUTORKI: Urodziłam się w Krakowie. Moja Matka uczyła w gimnazjum geografii, a Ojciec był urzędnikiem (później naczelnikiem wydziału) w magistracie. Działał również w Polskim Towarzystwie Turystyczno-Krajoznawczym (PTTK), a z czasem był prezesem Oddziału Krakowskiego tego towarzystwa. Oboje Rodzice lubili wycieczki po Polsce, w których ja również uczestniczyłam. Wakacje spędzaliśmy przeważnie w Muszynie (w Beskidach), korzystając z piękna jej okolicy. Już wtedy pojawiło się u mnie zainteresowanie przyrodą, zwłaszcza często pięknymi roślinami. Niestety, wybuch wojny we wrześniu 1939 r. zmienił wszystko. Szczęśliwie jednak udało nam się przetrwać ten konflikt zbrojny w Krakowie, a mnie uczyć się na tajnych kompletach gimnazjalnych, później uniwersyteckich. Kończyłam je po wojnie, na otwartym już Uniwersytecie Jagiellońskim. Wybrałam botanikę, co łączyło się z wyjazdami i badaniami terenowymi, które bardzo lubiłam i lubię do tej pory.
Podobne zainteresowania miał mój kolega ze studiów, a później mąż (i profesor) Jan Kornaś. Nasze wspólne pasje zawodowe i pozazawodowe zaowocowały udanym małżeństwem. Urodziłam czworo dzieci, które uczestniczyły w naszych wyjazdach botanicznych i badaniach terenowych. Od kiedy założyłam własną rodzinę, musiałam godzić swoje zainteresowania zawodowe z rolą żony, matki, a później babci i prababci. Pewnego rodzaju odskocznią od zadań życiowych, które przyszło mi spełniać było pisanie wierszy i krótkich rymowanek. Sprawiało mi to zawsze dużą przyjemność.
Od czasów młodzieńczych rymy układały mi się bardzo łatwo, jakby „chodziły za mną”. Często pisałam wiersze lub rymowanki, które miały upamiętnić jakieś podniosłe lub przyjemne chwile, zarówno te rodzinne, jak i te związane z moją pracą zawodową. Dlatego niniejszy zbiorek zawiera to, co pisałam po części na święta, zwłaszcza na Boże Narodzenie, dla dzieci, wnuków i prawnuków lub w innych okolicznościach, również tych związanych z pracą. W całości stanowi to pewnego rodzaju zapis czasów, w których żyłam i żyję dotychczas. Jest także swoistą historią mojej rodziny oraz środowiska zawodowego. Przy układaniu wierszy i rymowanek moją intencją było wywołanie refleksji, a przede wszystkim uśmiechu, czy radości wśród moich przyjaciół i rodziny. Choć zdaję sobie sprawę, że nie wszystko, co napisałam jest idealne – nie jestem przecież poetką, to mam nadzieję, że jednak spotka się z życzliwym Państwa przyjęciem. Do tekstów dołączyłam rysunki, pochodzące z różnych lat mojego życia, kilka fotografii oraz dwa wiersze dedykowane mi przez męża, zamieszczone w zakończeniu.